środa, 9 lipca 2014

Summer.



Cześć laski! 

Póki co motywacja do ćwiczeń, ruchu i unikania niektórych rzeczy jest. :) Dlatego też pomyślałam, że i Was do tego zachęcę. Spoko, nie przerażajcie się! Brak całego programu Chodakowskiej, chyba, że na wstępie chcesz zejść na zawał. Ewka jest genialna i składam jej pokłony, ale gdy mówi 'rób tyle, ile możesz', ja chcę robić wszystko, przez co ledwie łapię oddech. Dlatego zacznijmy inaczej. Postarajmy się o trochę ruchu każdego dnia. Rower, spacer z psem, bieganie, pajacyki, skakanie, brzuszki, cokolwiek. Co - kto lubi i woli. Do niczego nie zmuszam, a jedynie do RUCHU każdego dnia. Początki zawsze są trudne, dlatego wróciłam do swojego starego TWITTERA, stąd ta nazwa. Sprawa jest prosta, zakładacie własnego, dodajemy się do ziomków, czy cokolwiek i nawzajem motywujemy tymi 140 znakami! Wpisy mogą być takie, jak tylko sobie zażyczysz, co napiszesz, będzie dobrze. Ważne, by motywować, motywować i jeszcze raz motywować. Robię to dlatego, że jestem pewna, że za parę dni moja motywacja zniknie, lenistwo znów przejmie nade mną władzę, a ja nadal będę tylko narzekać. A co Wam życzę na każde święta? Przestańmy wreszcie narzekać! Dlatego czas najwyższy ruszyć tyłek, są wakacje, masz mnóstwo czasu, by raz dziennie zrobić 50 pajacyków. Poszukaj programów w internecie, polecam Mel B, ta laska autentycznie się męczy! Ułóż swój własny ze zlepków różnych. Gwarantuję, że będziesz zadowolona. Z dnia na dzień postanawiaj sobie ograniczyć, czy czekoladę, żelki i inne powszechnie niezdrowe rzeczy. Chodźmy małymi kroczkami, by nie narzekać! Do tego potrzeba wsparcia, mamy Ewkę, mamy siebie, damy radę. :) Piszcie, co o tym myślicie. 
Najlepszy po takim wysiłku jest zimny prysznic, do którego dzisiaj się przekonałam, bo czuję się maksymalnie błogo, mimo, że nie czuję nóg.
Znajdźmy też czas, by trochę się poopalać! :) 
Wytrzymałam dziś pół godziny na słońcu i uciekłam pod prysznic.



8 komentarzy:

  1. O dla mnie trochę za gorąco na ćwiczenia. Ledwo wytrzymuję w domu siedząc. Ale jak się nieco ochłodzi to może rower? Podziwiam za determinację ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłam jeszcze w Amsterdamie. Póki co ciągle pracuję, poza tym jeszcze nie ogarniam jak tam dojechać żeby się nie zgubić :D

    Fajna akcja ale chyba nie dla mnie. Ja wystarczająco się nabiegam w pracy, później tylko marzę o tym by się położyć, bo nogi mają dość. Ewentualnie też jeżdżę na rowerze więc jakąś aktywność fizyczną mam ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Ps. masz włączoną weryfikację obrazkową :<

    OdpowiedzUsuń
  4. Od początku wakacji codziennie udaje mi się trochę poruszać :) Na razie entuzjazm nie osłabł i jakoś daję radę. Ćwiczę z Mel B, a po wysiłku relaksuję się przy jodze z Erin Motz (polecam!). Świetny pomysł ;) Chyba założę twittera.

    OdpowiedzUsuń
  5. też zaczęłam trochę ćwiczyć, tyle że z mel b :) ale niestety teraz musiałam na trochę przestać, bo byłam u kuzynki i nie mogłam ;< ale od jutra znów zaczynam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, chciałabym mieć w sobie motywację, by zrzucić zbędne centymetry... Przez jakiś czas ćwiczyłam z Chodakowską, ale mam problem, żeby jeść zdrowo. Daaaj mi siłę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki za Twoją motywację! :) Sama ćwiczę od roku z Ewą i Mel B, mieszam sobie różne programy i widzę efekty - i te fizyczne i psychiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to ja najbardziej lubię pływanie, co do innych form aktywności fizycznej nie jestem przekonana. :P

    OdpowiedzUsuń