sobota, 20 października 2012

Trudno mi przyznać, że czekam na coś, co się nigdy nie wydarzy.

Trudno jest mi z tym wszystkim w środku. Mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy, że już zawsze będę musiała się z tym męczyć tam w środku. Że nie potrafię wziąć się w garść, wziąć swojego życia i go ogarnąć.  Czasami chciałabym być wolna, tak po prostu. Więc czemu koszula mojego chłopaka na mnie tak strasznie mnie teraz pali? Wypala dziury w moim ciele. Nie wiem, co mam o tym myśleć. Nie wiem, czy chcę z nim być, czy nie. Czarny kot właśnie wszedł do mojego pokoju i ociera się o drzwi. Wyszedł. Tęsknię za starą sobą, gdy wszystko było dobrze, gdy byłam tak naprawdę szczęśliwa, tego mi brakuje. Tymczasem nie potrafię się zebrać w sobie, by coś zrobić ze swoim życiem. 

7 komentarzy:

  1. Niestety czasem TRZEBA się zebrać. Zmiany bolą, są trudne, ale niestety konieczne. Nic nie stoi na przeszkodzie by być wolną. Ogarnąć się i nie przejmować. Żyć chwilą i nie rozpamiętywać, jeszcze możesz... Puki nie wejdziesz w dorosłe życie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam problem, żeby w końcu zacząć coś robić. mimo iż wiem, że dłużej nie mogę, to i tak boję się to zmienić. boję się albo mi się nie chce? chyba boję się nawet zacząć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam taki problem. Czasem po prostu siedzę i myślę: rusz dupę, zrób coś, no zrób! i na myśleniu się kończy.
    Ale potem jakoś znów się układa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może zróbcie sobie jakąś przerwę? Chociaż sama nie wiem, czy samo myślenie o zrobieniu sobie przerwy wróży dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, z tym czekaniem na coś co się nigdy nie wydarzy, to Cię rozumiem. Nasza sytuacja na pewno jest zupełnie inna, ale kiedyś wyobraziłam sobie zdecydowanie najpiękniejszą rzecz jaka mogła być, a potem uświadomiłam sobie, że nie ma najmniejszych szans się spełnić. To smutne...

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie, odpoczynek jest Ci potrzebny. Przeznacz jeden dzień dla samej siebie. I rób tego dnia to, co sprawia Ci najwięcej przyjemności. I może wtedy zaczniesz na to wszystko patrzeć z zupełnie innej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba musisz z M. bardzo poważnie porozmawiać.
    Choć post napisałaś już dawno, więc mam nadzieję, że może już jest lepiej! ;*

    OdpowiedzUsuń