czwartek, 4 września 2014

Chasing cars.

Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Zakładam sobie jasno wyznaczone, drobne cele do realizacji. W stylu: nie, nie ulegniesz mu znowu. A potem przychodzi ten moment, gdy nie potrafię inaczej. Potem czuję się jeszcze gorzej, bo przecież ja tak nie potrafię - tak normalnie, bez uczuć, bez niczego więcej. Bez wspólnych pobudek przypieczętowanych pocałunkiem, bez wspólnych pryszniców wypełnianych naszym śmiechem, bez zrobionego przez niego śniadania, które dla mnie godne są MasterChef'a, bez całusa w usta z nadzieją na udany dzień, bez ciągłego uśmiechu na twarzy z myślą o nim, bez niego, gdy wracam do domu, bez jego obecności w łóżku, bez poczucia bezpieczeństwa zasypiając, bez niego w tak drobnych elementach szarej codzienności, która z nim wcale nie byłaby taka sama. Widocznie nie jestem dość dobra, by na to zasłużyć. 


- zacząć realizować wyznaczone cele.
- zacząć mówić: nie!
- przestać idealizować.
- przestać ciągle myśleć o nim.
- przestać ciągle myśleć o wszystkich wokół,
oni nie mają większego znaczenia.
- przestać narzekać.
- ciągle się uśmiechać.

małe postanowienia na wrzesień, :)

14 komentarzy:

  1. Oooo Dean po lewo <3 Pasował by też gif - You are awesome!
    Nie myśl o nim. Tego kwiata jest pół świata (niemalże). Uśmiechnij się, jeszcze spotkasz kogoś wyjątkowego ;) http://www.reactiongifs.us/wp-content/uploads/2013/04/youre_awesome_jensen_ackles.gif

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nie myśleć, a Supernatural moja miłość. <3

      Usuń
  2. Eh, też często sobie to powtarzam, a gdy przychodzi co do czego, to i tak ulegam, chyba nie potrafię się na niego gniewać. Mimo iż zdarza mi się być bardzo smutną przez niego, to i tak gdy jest blisko, nie wypominam mu tego aż tak, tylko cieszę się z tych chwil. Też miałam takie postanowienia, jednak gdzieś one się rozmyły, chyba zawiodłam w zbyt wielu kwestiach i wszystkie je złamałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze znajdziesz tego jedynego, chociaz rozumiem jak ten jedyny moze zawrocic w glowie. @ co do Twojego pytania...nie wyobrażam sobie na dzien dzisiejszy jak bym funkcjonowała bez mojego chłopaka, jestesmy strasznie do siebie przywiazani i dosyc dlugo juz mamy ze soba do czynienia, mysle ze bez wzgledu na to czy los nam pozowli byc razem do konca czy nie, zawsze w moim sercu pozostanie slad po nim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podejście mi się podoba! :) mimo wszystko i tak trzymam za Was kciuki, :*

      Usuń
  4. Ja tam żyję miłością filmową, nie trafiłam jeszcze na swoją drugą połówkę ;) Miłość to tak łatwe a zarazem tak skomplikowane uczucie...
    A propos deszczu to też wprawia mnie w melancholię, ale zaczęłam ją inaczej postrzegać po poznaniu pojęcia dekadentyzmu, w taki bardziej artystyczny sposób. Ale teraz staram się być tak pozytywna jak tylko się da ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość filmowa idealna. <3 Tylko Sparks idealnie mnie rozumie. :3

      Usuń
  5. To jest tak, że kiedy zaczyna go brakować, myślimy, że jest niezastąpiony. A potem przychodzi codzienność, moze smutna, ale idąc przez nią poznajemy innych, lepszych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zasłużyłaś, zasłużyłaś, tylko on tego nie docenia, co może mieć. ;) No i trzymam kciuki aby udało Ci się ze wszystkimi postanowieniami! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam cię co liebster blog award, więcej u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń